7 mitów dotyczących kredytu na budowę domu

Artykuł przeczytasz w 5 min

Temat kredytów może wydawać się dość zawiły szczególnie dla tych z nas, którzy podchodzą do niego po raz pierwszy w życiu. Chcąc dowiedzieć się o nim więcej, wysoce prawdopodobne jest, że trafimy na szereg sprzecznych informacji i sami będziemy musieli dojść do tego, które z nich są poprawne, a które z prawdą nie mają zbyt wiele wspólnego z prawdą. W celu ułatwienia Ci stawiania pierwszych kroków w tym temacie, przygotowaliśmy artykuł, w którym obaliliśmy najczęściej powielane mity. Czas je poznać!

Mit 1: Bez 20% wkładu własnego nie dostanę kredytu

Na przestrzeni ostatnich kilku lat wymagania dotyczące minimalnego wkładu własnego uległy zmianom. Kiedyś banki wymagały od kredytobiorców posiadania 10, a później 15% wartości nieruchomości, z kolei obecnie, zgodnie z zaleceniem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), wymagane jest 20% wkładu własnego. Czy bez tego starania o kredyt nie mają sensu? Niekoniecznie, bowiem w niektórych bankach w dalszym ciągu wymagane jest jedynie 10%, a jeżeli nie posiadamy gotówki możemy skorzystać z innych rozwiązań, jakimi są np. ubezpieczenie wkładu własnego lub podwyższenie marży kredytu – najczęściej o ok. 0,2-0,3 punktu procentowego. Co w praktyce oznacza podwyższenie marży? Chodzi o to, że do momentu aż saldo kredytu nie spadnie poniżej 80% wartości nieruchomości, będziesz zobligowany płacić wyższe raty.  Mamy też dobrą wiadomość dla tych, którzy są już posiadaczami działki budowlanej i zastanawiają się, czy bez wkładu własnego mogą uzyskać pozytywną decyzję kredytową - działka  może być traktowana jako wkład własny. 

Mit 2: Muszę mieć umowę o pracę, żeby dostać kredyt

Faktem jest, że pozytywną decyzję kredytową najprędzej otrzymają ci z nas, którzy posiadają umowę o pracę na czas nieokreślony, bowiem właśnie taka forma zatrudnienia z punktu widzenia banku jest dla niego gwarancją terminowych spłat rat. Nie możemy się jednak zgodzić z tym, że zatrudnieni na innych warunkach nie mają żadnych szans na zaciągnięcie kredytu, ponieważ większość banków pozytywnie rozpatruje też wnioski osób prowadzących własną działalność gospodarczą, a także tych pracujących na umowach zlecenia czy o dzieło. W takich przypadkach konieczne będzie wykazanie regularnych dochodów poprzez  chociażby przedstawienie wyciągów z konta. Możliwe, że bank weźmie tu pod uwagę dłuższe okresy, żeby mieć pewność odnośnie do naszej płynności finansowej. Warto wiedzieć, że w przypadku umów cywilnoprawnych wyliczona dla nas przez bank zdolność kredytowa może być trochę mniejsza niż w przypadku umowy o pracę, ale przy dostarczeniu odpowiednich “dowodów” szanse na kredyt są spore..

Mit 3: Otrzymałem negatywną decyzję w jednym banku, więc w innych też nie dostanę kredytu

To, że decyzja jednego banku była negatywna wcale nie oznacza, że decyzja innego będzie taka sama, ponieważ poszczególne instytucje finansowe mają odmienne wymagania względem inwestorów. Podczas podejmowania decyzji biorą one pod uwagę między innymi nasz wiek, wysokość pensji, wpływy na konto, wydatki, liczbę osób na utrzymaniu czy formę zatrudnienia, a każdy z nich może mieć co do tych czynników odmienne wymagania.

Warto wiedzieć, że na podstawie wyciągu z naszego konta, banki są w stanie w pewnym stopniu ocenić nasz styl życia, określić hobby czy dojść do tego, jakie sporty uprawiamy. Tak naprawdę wiele zależy od tego, jakie ślady w postaci transakcji bezgotówkowych pozostawimy na koncie. I tak np. może zdarzyć się, że w historii przelewów znajdzie się taki na skok ze spadochronem albo kilka na zakup modnych gadżetów czy zakłady bukmacherskie, czyli rzeczy, które mogą rodzić obawy banku co do terminowości spłaty rat. W przypadku negatywnej decyzji kredytowej możemy zwrócić się do banku z prośbą o jej uzasadnienie. Jeżeli znajdzie się w nim wzmianka dotycząca naszych wydatków, wówczas wiemy, że przed złożeniem kolejnego wniosku w innym banku, możemy popracować nad historią rachunku tak, żeby w oczach banku stać się godnym zaufania kredytobiorcą.

Mit 4. Bank, w którym mam konto, zaoferuje mi najlepszy kredyt hipoteczny

Niekoniecznie to właśnie nasz bank musi zaoferować nam najkorzystniejszy kredyt. Wprost przeciwnie… To trochę tak, jak z sieciami komórkowymi. Mimo tego że jesteś kilku lub nawet kilkunastoletnim klientem jednej sieci, to i tak oferta, którą proponują Tobie przy przedłużaniu umowy nie ma nic wspólnego z tym, co oferują oni nowym klientom w reklamach telewizyjnych. Podobnie może być w przypadku banków, bowiem każdemu z nich zależy na pozyskaniu jak największej liczby klientów, dlatego to właśnie dla nowych klientów przygotowują one oferty specjalne. Aby się o tym przekonać, najlepiej po prostu uzyskać wstępne oferty kredytowe z kilku banków, a następnie je porównać. Innym wyjściem jest skorzystanie z pomocy doradcy bądź pośrednika kredytowego, który podpowie nam, która z ofert jest dla nas najkorzystniejsza oraz pomoże przebrnąć przez proces ubiegania się o kredyt.

Mit 5: Warunki kredytu hipotecznego dla singla są gorsze niż dla małżeństwa

Nie istnieje coś takiego jak kredyt dla singla czy pary. Instytucje finansowe nie tworzą specjalnych ofert kredytu hipotecznego dla poszczególnych grup, a  warunki decydujące o tym czy zostanie on przyznany zależą od sytuacji materialnej każdego przypadku. W związku z powyższym osoba mogąca pochwalić się wysoka pensją  ma duże szanse na otrzymanie takich samych, a nawet lepszych warunków kredytowych niż małżeństwo wykazujące średnie dochody. Warto też pamiętać, że podejmując decyzje kredytową bank często bierze też pod uwagę comiesięczne wydatki, a te w przypadku dwóch osób mogą być znacznie wyższe niż w przypadku singla. 

Mit 6. Budując dom na kredyt, nie można zmienić terminu wypłaty transzy 

Co prawda wypłata kolejnych transz odbywa się zgodnie z opracowanym wcześniej harmonogramem, który składamy do banku wraz z wnioskiem kredytowym. I o ile prawdą jest, że kolejne środki wypłacane są po zakończeniu pewnych etapów prac, to błędne jest przeświadczenie, że jeśli mamy opóźnienie w postępie prac, nie możemy złożyć wniosku o przesunięcie wypłaty transzy. Zmiana terminu jest jak najbardziej możliwa, niekiedy jednak wiąże się z koniecznością podpisania aneksu do umowy, a to może już generować pewne dodatkowe koszty.

Mit 7: W chwili podpisania umowy o kredyt, bank staje się właścicielem budowanego domu

Absolutnie nie jest to prawdą. Mimo tego że w czasie budowy dopiero spłacamy swoje zobowiązanie, to od momentu jej rozpoczęcia stajemy się pełnoprawnymi właścicielami domu. Bank pozostaje jedynie wierzycielem, dlatego posiada ograniczone prawo rzeczowe do nieruchomości w postaci hipoteki. Oznacza to zatem, że dopóki regularnie spłacamy raty, możemy dowolnie dysponować swoim domem, czyli np. wynająć go czy nawet sprzedać.

Problemy zaczynają się w momencie, w którym przestajemy regularnie spłacać zadłużenie. Jeżeli nasz dług wobec banku nie zostanie spłacony w wyznaczonym terminie, to dom może zostać sprzedany, a bank przejmie z kwoty sprzedaży taki procent, który będzie równy wartości niespłaconej przez nas kwoty.

Powyżej przedstawiliśmy najczęściej powielane mity, z którymi można spotkać się przeglądając zasoby internetu lub prowadząc rozmowy z rodziną i znajomymi. Zapewne to, że część z nich nie jest prawdziwa, zaskoczyło nawet Ciebie. Nic dziwnego, ponieważ większość z nas żyje w przekonaniu, że np. staranie się w pojedynkę o kredyt, bez umowy o pracę na czas nieokreślony i wkładu własnego nie ma najmniejszego sensu. Tymczasem okazuje się, że będąc w odmiennej sytuacji wcale nie musimy być skazani na porażkę. Jeżeli nie masz czasu, żeby przeglądać zasoby internetu i filtrować, które informacje są prawdziwe, a które nie, dobrym rozwiązaniem będzie konsultacja z doradcą finansowym, który odpowie na wszelkie pytania i rozwieje nasze wątpliwości.


Twoja wersja przeglądarki nie jest dalej wspierana :(

Technologia idzie do przodu. Pamiętaj, że aktualizacja przeglądarki jest niezbędna do bezpiecznego korzystania z Internetu. By zapewnić Ci najlepsze wrażenia z użytkowania z serwisu budio.pl, zalecamy pobranie jednej z poniższych przeglądarek.